W tłusty czwartek wszędzie rządzą pączki. W sklepie spotkałam pączki z marmoladą, z różą, z budyniem, z adwokatem, z bitą śmietaną, oprócz nadzienia były w cukrze pudrze, w lukrze białym, cytrynowym, w lukrze ze skórką pomarańczy :O od samego patrzenia się zasłodziłam. Żeby tradycji stało się zadość, kupiłam 5 pączków, a w domu zrobiłam faworki (lub chrust). Są pyszne, niesłodkie, takie akurat jak lubimy. Nawet Tom który nie lubi słodyczy, podjada cichaczem.
Faworki - różyczki
Talerze i wszystko ubabrane od cukru pudru, ale cóż - ważne, że smaczne :D
Ale narobiłaś słodkości! Ja faworków nie robiłam,bo
OdpowiedzUsuńco niektórzy są szersi niż wyżsi i na dietach :)Pozdrawiam!
Na dietę przyjdzie czas w poście, a co do wysokości/szerokości - też tak mam :D
UsuńMmmm... pyszności u Ciebie, ja pochłonęłam tylko 1 pączusia bo idę wieczorem trochę poćwiczyć i większa ilość groziłaby kolką
OdpowiedzUsuńPozdrawiam